Pracowałem, pracowałem a długi majowy weekend się zbliżał.
Początkowo miałem zrobić sobie trzy dni wolnego, potem pięć, siedem... Ostatecznie zrobiłem sobie osiem.
Wyjechałem do lasu i odpoczywałem. Chodziłem na ryby i słuchałem odgłosów lasu. Lecz nie kontakt z naturą pozwolił mi zrelaksować się najbardziej. Główną nagrodę i pierwsze bezdyskusyjnie miejsce w totalnym odpoczywaniu otrzymuje ..... Olewka. A tak.
Wszystko co miałem zaplanowane do zrobienia podczas przerwy majowej po prostu olałem i nie zrobiłem. I co teraz? Nic. Po prostu zrobię to wtedy gdy będzie czas na robienie czegoś a nie czas na odpoczynek.
Czy teraz mnie to przytłacza?
Absolutnie nie. Tak się wyluzowałem, że w ogóle jest mi wszystko jedno czy to kiedyś zrobię ;). Wciąż olewam.
Dzięki temu że odłożyłem różne zadania nie na dni wolne tylko na te zajęte powstanie jeszcze większy kontrast między dniami wolnymi a pracującymi. Pozwoli to jeszcze bardziej cieszyć się czasem przeznaczonym na odpoczynek i chyba właśnie o to chodzi :)
Polecam więc olewanie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz